Legenda o trzech starcach
"W dawnéj puszczy olitskiéj, która znaczną przestrzeń ziemi litewskiéj zalegała, na krańcu południowym ówczesnego leśnictwa przełomskiego, nad jedném z licznych jezior teraźniejszą gubernję augustowską oblewających, strudzeni obroną kraju od napadu Krzyżaków, trzej rycerze litewscy założyli osady, w których stare swe lata spokojnie przepędzić zamierzyli. Było to za panowania Władysława Jagiełły, już po śmierci Witowda przez naród opłakiwanego, właśnie wtedy, gdy Bolesław Swidrygajło, brat króla, wszelkich zabiegów używał do utrzymania się na tronie wielkiego księcia litewskiego, chociaż naród nie bardzo chętnie tego sobie życzył. (…)
To też trzej wzmiankowani rycerze osiedli w takiém miejscu, gdzie las dostarczał potrzebnego do budowli opału i drzewa, oraz do pożywienia wszelkiego zwierza, a jezioro i rzeczka w pobliżu płynąca obiecywały mnóstwo ryb rozmaitych i innych właściwych użytków. Takie dogodne miejsce zwróciło uwagę innych wędrowników krajowych którzy roznosili po kraju wieść o osadzie, nazywając ją Sieniej, to jest starcy.
Zaczęli się więc zewsząd ściągać do osady Sieniej krajowcy i na karczunkach leśnych wznosić budowle, które postawione na dwóch wzgórzach nad jeziorem i na trzeciém nad rzeką Sejenką, w ciągu lat 100, tojest za króla Zygmunta I, już przybrały postać miasta, zwanego w pismach urzędowych z ruska Sieno. To ostatnie właśnie nazwisko utworzyło późniejsze podanie, że miasto nazwane zostało od obfitości łąk w siano; co wszakże jest mylném.”
Aleksander Połujański „Wędrówki po guberni augustowskiej w celu naukowym odbyte” (1859 rok)
Sen Grodzińskiego
"Wzmiankowany Grodziński był wyznania kalwińskiego, lecz zachorowawszy niebezpiecznie, miał we śnie widzenie, przedstawiające kościół i klasztor, oraz zakonnika zgromadzenia księży Dominikanów, który wzywał go do pokuty i opuszczenia błędnych zasad kalwinizmu, grożąc mu rychłą śmiercią, jeśli się nie nawróci do prawdziwéj religji Chrystusa.
Przerażony okropną przepowiednią, gdy się obudził ze snu, Grodziński przywołał kapłana i uczyniwszy przed nim zeznanie wiary oraz spowiedź, wnet ozdrowiał i wywdzięczając się Bogu za doznaną łaskę, wystawił podług widzenia kościół i klasztor, które w roku 1619 oddawszy pod zarząd Dominikanom, w rok potém, tojest w roku 1602 swe życie pobożne zakończył.”
Aleksander Połujański „Wędrówki po guberni augustowskiej w celu naukowym odbyte” (1859 rok)
O Madonnie Szafkowej
„W wielkim ołtarzu umieszczona jest statua Matki Boskiéj, cudami słynąca. O pochodzeniu jéj podanie mówi, że Grodziński na ukończeniu kościoła miał we śnie drugie widzenie, którém wezwany został do wykupienia od snycerza w mieście Królewcu Matki Boskiéj sprzedanéj przez jakiegoś poganina, którą sprowadzić ma do nowo budującego się kościoła.
Pobożny Grodziński niezwłocznie udał się do wskazanego we śnie miejsca i z wielką trudnością dobiwszy ze snycerzem targu, nabytą statuę ułożył na bryce końmi gniademi ciągnionéj. Skoro wyruszył z tym kosztownym nabytkiem w drogę, pozostały w Królewcu snycerz pożałował, że zamało jeszcze wziął od Grodzińskiego za swój towar i puściwszy się w pogoń za nim, chciał mu zwrócić wzięte pieniądze, jeśli wyższéj ceny podług żądania jego nie postąpi; lecz tak się znużył daremną pogonią, iż tracił już chęć daléj zapędzać się, aż wreszcie udało mu się zoczyć i dopędzić Grodzińskiego, lecz jakże się dziwił, gdy w miejsce koni gniadych, ujrzał do bryki Grodzińskiego zaprzężone siwosze; co więcéj gdy zatrzymawszy się na drodze, obadwa szukali w bryce statuy, znalezioną być nie mogła; co spowodowało powrót wspólny do Królewca; dokąd jadąc, szukali po drodze swéj zguby, jednakże na próżno, bo statua zrządzeniem cudowném znalezioną została u snycerza w tém samém miejscu, zkąd wziętą była.
Ten cud większą jeszcze chciwość snycerza wzbudził, który postanowił żądać za statuę tyle złota, ile ona zaważy. Grodziński zrazu zwątpił o dopięciu swego zamiaru, lecz następnie westchnąwszy do Boga, postanowił całe swe mienie sprzedać, byleby tę statuę mógł dostać. Lecz jakież ich obydwu było zdziwienie, gdy statua zaważyła mniéj od poprzednio zapłaconéj snycerzowi wartości. Przeto, chcąc niechcąc, snycerz poprzestać musiał na wartości ostatecznie przez się ustanowionéj.
Grodziński zabrawszy powtórnie statuę, przywiózł ją bez przeszkody do Sejn; lecz gdy kościół nie był jeszcze ukończony, postanowił ją tymczasowo umieścić w jednym z kościołów katolickich w Grodnie. Ale, gdy ani konie, ani téż woły, naprzemian zaprzężone, w żaden sposób tego ciężaru z miejsca ruszyć nie mogły, Grodziński uznając w tém wolę Boga, pozostawił statuę w Sejnach”.
Aleksander Połujański „Wędrówki po guberni augustowskiej w celu naukowym odbyte” (1859 rok)